piątek, 25 lutego 2011

MAM KOLEGĘ

Trochę nieudaczne ale co mi tam:)
Nie wiedziałam, że szycie to taka trudna sprawa. Nitki się plączą, ręce trzęsą. Co chwilę coś pruję bo krzywo idzie...ehhhh .....podziwiam Szyjące -serio.
Mam nadzieję ,że spodobają się młodszej córce ,póki co jest na obozie sportowym i nie wie ,że mamcia znowu coś kombinuje:)Tak chciała mieć Spiocha to będą dwa! O !

6 komentarzy:

  1. Tak, Marta zgadzam się, wcale to szycie nie jest takie proste. I ja podziwiam dziewczyny, które robią to po prostu idealnie :)Choć ja nie widzę, żeby Twoim coś dolegało ;) Super są!!!
    No to teraz śpioszkom będzie raźniej. Śliczności, aż zazdraszczam Twojej córci :) To się ucieszy, jak zobaczy dwa takie cudaki przez mamę uszyte!!!

    Świetne te piżamki :) włoski z włóczki robiłaś?

    Ściskam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Do uszycia Śpioszków wykorzystałam 2 torby "lidlówki" (ekologiczne:),resztki koszul męskich, wnętrzności do przeszczepu organów użyczył stary miś a włosy... heh... to też futerko z misia:)tyle że z jego pupy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekologiczne śpiochy z włoskami z pupy misia :):):)hahaha.... super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Te włosy mnie rozbawiły:) Jesteś mistrzynią recyklingu:)Cudny jest ten Śpioszek. MA mnóstwo uroku:)
    Dziękuję za cuuuuuuuuuuudną przesyłkę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super śpiochy, świetne wykonanie i cudowny opis :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. na pupie miał takie włosy? och, to strach pomyślec o reszcie ciała :) a może to był Yeti jednak?
    :)))

    OdpowiedzUsuń