czwartek, 17 lutego 2011

MOJE KRÓLIKI

No cóż, należę do osób, które nie lubią czekać i są w tzw.gorącej wodzie kąpane. W oczekiwaniu na króliki zamówione u Ediny i Violetki postanowiłam sama pokombinować.Jak mieć rodzinkę to najlepiej dużą:))
No i co mi wyszło... Otóż mam 2 chłopaków wynonanych przeze mnie z pomocą mojego taty (szył na maszynie ciałka królicze:)), coś im jednak brakuje tylko nie wiem czego...Poproszę o trochę krytyki, co powinnam zmienić żeby były podobne do Waszych?? No mistrzem świata to ja raczej nie będę.

9 komentarzy:

  1. Niczego im nie brakuje!!! Cudowne są Twoje bliźniaki :)))) i te kapelutki :) słodziaki jak nie wiem :)))

    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. No i proszę super Ci wyszły, dla chcącego nic trudnego:))
    Mój królik właśnie poleciał do Ciebie, ale boję się że może się schowac przy Twoich.
    Brawo.
    Buziaki:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne te króliczki, takie grzeczne :-)
    Patrząc na nie mam ochotę też takie uszyć - one są takie słodkie!
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. oba są świetne :)))
    niczego im nie brakuje :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to nie wyszły jak są przecież przepiękne!!! Ślicznie są po prostu:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypatruję się i przypatruję i tak się zastanawiam o co chodzi z tym brakowaniem, no i nie wiem, bo według mnie świetne są!!!No i jak to jest pierwsze takie Twoje szycie, to ja już poczekam cierpliwie na dalsze, bo tu się cuda wyczynia:)))Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne są i zupełnie nic im nie brakuje! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudne są te króliczki, bardzo urocze:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Są świetne ! Pośpiech, jak najbardziej wskazany, nie ma to jak własna inwencja :D
    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń